wtorek, 8 września 2015

Z miłości miłość...

 
Wypadałoby coś napisac już. Mojej córci stuknie za chwile 2 miesiące a tu ani słowa. Nawet nie myślałam, że można tak nie miec czasu na nic. I nie, że narzekam...
Ten czas tak szybko płynie i wiem, że ani sie nie obejrze a moja mała bedzie dużą pannicą i bede teskniła za tym czasem teraz. Za pieluchami, kupkami, karmieniem...
Za kolkami nie bede!!! Brzunio boli, dużo płaczu, ja nie moge pomóc :(
Skacząc z tematu na temat i troszke cofając sie w czasie - poród był długi i okropny. Ale to najprawdziwsza z prawd, że dostając dziecko na piersi zapomina sie o wszystkim bo ma sie już w ramionach najwieksze szczeście. Na które czekało sie niemalże całe życie...
A tata oszalał! Zaskakujące! Oczywiście nie znosi jak płacze i wtedy szuka sposobu by sie ewakuowac ;) ale nie widzi po za Nią świata i ja wrecz niekiedy czuje sie zazdrosna. Ciągle tylko "kocham Cie najbardziej na świecie", "jesteś najpiekniejsza córuniu". Ej a JA? ;) Ale poważnie - serce mi sie raduje gdy tego słucham...
I tak nam mija dzień za dniem...
Fajny czas... 
Moja Bubusia. 
Mówią, że do mnie podobna. Ale Mojego S. też w Niej widze... Na razie tylko ja ;)