niedziela, 6 lipca 2014

Zrób mi te przyjemnośc, uwielbiaj mnie...

   3 dni bardzo szybko mineły. Pogoda była w kratke, ale bez problemu z parasolem nad głową spacerowaliśmy gdzie Nas nogi poniosły. To nie był czas przesiedziany, to nie był odpoczynek. Korzystaliśmy ile sie dało by dużo w tak krótkim czasie zobaczyc...
    Byliśmy m. in.  w restauracji "Panorama", która to przeszła "Kuchenną Rewolucje" Magdy Gessler. Piekny widok (bo na 16 pietrze) na Gdańsk, świetny wystrój i jedzenie godne polecenia. Dopiero po powrocie obejrzeliśmy odcinek, w którym odbyła sie rewolucja. I może dobrze, bo chyba w przeciwnym razie byśmy tam nie zawitali ;)
    Bardzo chciałam by ten wypad był jak najmniejszym kosztem. Myśleliśmy nawet o namiotach... W każdym razie dwie noce mieliśmy spac w Schronisku Młodzieżowym. Okazało sie po przyjeździe, że rezerwacja jest tylko na jedną noc. Domyślamy sie dlaczego ktoś zmienił to w komputerze ale już nie istotne. Zostaliśmy skierowani do innego schroniska. Akurat lunął deszcz, wiec dojechaliśmy przemoczeni na potege. Pokój 3 osobowy ale nie spodziewaliśmy sie by ktoś dołączył. Poszłam pod prysznic, po mnie mój On. Po Jego wyjściu z pokoju, rozległo sie pukanie, myślałam, że sie wrócił. Ja w samym reczniku, jeszcze nie osuszona - a tu wchodzi chłopak i mówi, że ma tu nocowac o ile sie na to zgadzam. Nie jesteście w stanie sobie wyobrazic jakie oboje mieliśmy miny i jaki wykwit czerwieni na buziach ;) On pewnie myślał, że bedzie ze mną sam. Może sie przestraszył ;) W każdym razie Nasza romantyczna noc skończyła sie na "spaniu w trójkącie" bez żadnych planowanych ekscesów :) Łapki na kołderkach i wysłuchiwanie w tle dwóch chrapiących meżczyzn - polecam ;)

    Zdarza Nam sie wysłac sobie jakaś piosenke. Czasem sama musze mu podpowiedziec, która by sie dla mnie nadawała ;) Tym razem mnie zaskoczył bez żadnej podpowiedzi tym... Fajnie...
    Achh dziś Światowy Dzień Pocałunku - a wiec życze by było całuśnie. Długie pocałunki, szybkie pocałunki, pełne pasji pocałunki, pocałunki z jezyczkiem, seksualne pocałunki, dzikie pocałunki! Jest tyle możliwości... Niech sie dzieje!!! :)

11 komentarzy:

  1. osz, kurde... dzisiaj dzień pocałunku?
    a ja "mojego" samego nad wodę puściłam ;))

    fajny Wam wyszedł ten "trójkąt"... hehe...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu...maluchy w żłobku są taaakiee słodkieee :)))))))))
    pomijając zawartość pieluchy rzecz jasna...
    i jestem świeżo po komedii "Brzdąc w opałach" hehehe

    ale i tak GRATULUJĘ !!!

    p.s. a bursztynka dla mnie masz? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  3. wybaczę, Słonko... wybaczę :))
    matka dziecku własnemu sporo wybaczy - pod warunkiem, że kocha....

    dziś film oglądałam... dam link do ostatniej notki...
    i... nie sądzę, abym wróciła...


    NIKT TUTAJ MNIE JUŻ NIE ZECHCE

    OdpowiedzUsuń
  4. Różne uczucia rozmaicie smakują :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. To mieliście weekend z przygodami :) Ja nad morzem nie byłam od... ponad 15 lat (taka już stara jestem?) i trzeba pomyśleć nad nadrobieniem tego.

    A dzień pocałunku, tego namiętnego, to trzeba koniecznie od dziś wprowadzić w życie w każdy dzień bez wyjątków ;) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to mieliście wyjazd tylko dla siebie z komplikacjami, hehe. Ale cóż, tak bywa. Poza tym wiesz, tak naprawdę chyba ważniejsze są te chwile spędzone ze sobą na rozmowach, na byciu ze sobą, a nie tylko spaniu, nie? Na chwilach, w których możemy się jeszcze lepiej poznać, zrozumieć...

    Chociaż i tak jestem wyznawcą twierdzenia, że poznajemy człowieka dopiero, gdy zaczynamy z nim mieszkać - a patrząc na niektórych naszych znajomych to nawet wtedy się to nie zawsze udaje.

    OdpowiedzUsuń
  7. To wyjazd raczej udany :-)
    I fajnie, że byliście w Panoramie i wyszliście zadowoleni :)

    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  8. dobrze, ze ten ręcznik Ci się nie zsunął kiedy usłyszałaś i zobaczyłaś obcego ;))
    a poważnie, to faktycznie "lipa", ze dokoptowali Wam kogoś do pokoju. ja bym się czuła niekomfortowo. chrapanie okropnie mnie wkurza. ze "swojskim" osobnikiem można sobie poradzić :) ale obcego to bym chyba nie zniosła.

    OdpowiedzUsuń
  9. Aaaach, ja też chcę juz nad morze! Co do Magdy Gessler - jakoś nie mam przekonania :D Pozdrawiam słonecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. podoba mi się określenie 'mój On':))))
    a dzień pocałunku przegapiłam...podobnie jak wcześniej dzień przytulania:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Też ostatnio byliśmy nad morze, musieliśmy odpocząć po tym wszystkim co ostatnio przeszliśmy..i akurat trafiliśmy z pogodą.U nas jest na odwrót, ja chce w góry on nad morze.

    OdpowiedzUsuń