piątek, 11 grudnia 2015

Bo najważniejsze jest to by mieć do kogo wracać...

Wstyd sie przyznac - ale czas leci nieubłaganie - bo moje dziecko ma już 4.5 miesiąca. Wiem jak dawno mnie tu nie było ale jest tego powód. Przypadkiem od Piboszy dowiedziałam sie, że Interia skasowała blogi. Totalnie mnie to rozwaliło. 8 lat pisania tak sobie ktoś skasował, wywalił... Tyle wspomnień, słów, literek... Uczuc, emocji, radości i smutków. Nie ma! Bo TAK i koniec...
Gdybym chociaż wiedziała wcześniej - mogłabym spróbowac to skopiowac, przeczytac chocby...
I mam pisac dalej, a za czas jakiś ktoś z blogspota uzna, że już wystarczy, "państwu dziekujemy" i naciśnie blogom delete... No wiec po co pisac - ja sie pytam???

Strasznie zaiwania ten czas, aż strach mnie ogarnia. Za chwile, ani sie obejrze a trzeba bedzie pomyślec o pracy. Może o powrocie do żłobka, może o szukaniu czegoś innego. A tak strasznie chciałabym móc zostac z Polą w domu. Ale kogo stac na taki komfort?
Rośnie, śmieje sie w głos, pieknieje (z każdym dniem). Moim zdaniem podobna do ojca. Po mnie zostały tylko poliki. I dobrze :) Charakterna pannica. Umie postawic na swoim. Już czasem rece opadają :)
Bywa cieżko oczywiście, ale nie chciałabym już życia bez Niej... Czasem potrzebuje odsapnąc i wtedy wychodze, ale po godzinie już myśle czy sobie sami radzą :) Wariactwo...
Oczywiście Ksieżniczka jest córeczką tatusia. Zakochana w nim bez pamieci. Mało nie wyskoczy ze skóry jak sie pojawi. Tata odwzajemnia uczucie ale jak przychodzi co do czego to cieżko sie doprosic o pomoc. Ehhh chłopy...