Przyszła kryska na matyska :) Oj przyszła... Doczekałam sie i ja...
Ło matko, bite 5 dni - ani leżec, ani siedziec, ani stac... O tańcu nie wspomne i biegach przełajowych :) Spac też nie mogłam! Ależ bolało!
Uczepił mnie sie taki ból, że szło zwariowac. Całymi dniami jeczałam, zawodziłam...
No nie fajnie, na prawde. Gdzieś mi sie tak córeńka usadowiła, coś tak ucisneła, że szkoda gadac. Chyba pecherz...
Mineło, ależ ulga... I oby nie wracało!
Chociaż szczerze mówiac, to myśle sobie, że taki ból to teraz czesto sie pojawiac bedzie. W brzucholu coraz mniej miejsca, zaraz okopywac mi bedzie wnetrzności i uciskac na wszystko co sie da. Życie! A właściwie 27my tydzień mojego cudownego małego serduszka... :)
A i jeszcze... Ostatnimi czasy moje dziecko próbuje wyjsc na zewnątrz przez pepek! Taka mądra po mamusi ;)
PS. Serdeczne gratulacje dla Piboszki i jej malusiej córeczki :))))
Kochana życzę Ci by kolejne tygodnie minęły bez większych dolegliwości
OdpowiedzUsuń:)
Ja uwielbiałam jak mi w ciąży brzuch falował :) Zarąbiste uczucie. Na szczęście żaden z chłopaków nie naciskał mnie gdzie nie trzeba więc obyło się bez zawodzenia :) Może dlatego że chroniła mnie spora warstwa tłuszczyku hehe
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci w takim razie, by taki upierdliwy ból już nie wracał. ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ciąża była najpiękniejszym okresem w mym życiu.
OdpowiedzUsuńDlatego, gdy nawet mnie bolało, nawet nie zwróciłabym na to uwagi ;)
Trzymaj się ciepło :)
Mam nadzieję, że z każdym dniem będziesz się lepiej czuła. Łap słońce i odpoczywaj na świeżym powietrzu ;-)
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Was :)
czasem są nieprzyjemnie te niedogodność ciążowe..... mam nadzieję ze bedą dokuczaly jak najmniej
OdpowiedzUsuńO kurczę, to mała tam tańcuje ;]
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że już jest lepiej i oby ten ból nie wracał..
Witaj błyskawiczna żabko. Ja myślę, że córunia poczuła wiosnę w pełni, ciepełko słoneczka, zapach kwiatów i już ma ochotę na opalanie się z mamusią :) Dużo zdrówka dla was obojga i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPcha się na ten świat :P
OdpowiedzUsuńMnie córa uciskała bardzo mocno na pęcherz gdy wyszłam z toalety zaraz musiałam do niej wracać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cwaniara znalazła nowy sposób podgladania świata ;)
OdpowiedzUsuńMoja babcia kiedyś powiedziała jak byłam w ciąży i pępek mi "wyszedł" że to antenka żeby maluch mógł się komunikować ze światem :) Ostatnie tygodnie są najgorsze. nie tylko pod względem ciężaru i samopoczucia ale też chęci powiatnia jak najdzybciej nowego członka rodziny :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń...w sumie...to nie wiem już nic...wiem,że jednak za dużo rzeczy...SabineS
OdpowiedzUsuńNie ma lekko ale dasz radę!!!
OdpowiedzUsuńkochana, moje dziecko tak się wierciło, że cały brzuch mi "falowa". A jak się obracało na druga stronę to dopiero była jazda. ;) a dziś u mnie pojawi się nowa notka. tylko wieczorkiem
OdpowiedzUsuńmoja męża się bała ze mi sie pępek rozejdzie jak byłam w cięży:)
OdpowiedzUsuńpobyt był cudowny:)
to chyba najprzyjemniejszy ból mimo wszystko :)
OdpowiedzUsuńoby zatem upierdliwość była mniej upierdliwa. ale, ale. pomyśl, ze niebawem będziesz trzymała córkę w ramionach :))) może to pomoże w złagodzeniu bólu.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo i maleństwo będzie z Wami:)
OdpowiedzUsuń