Monotematyczna sie zrobiłam, wszystko obraca sie wokół malucha. Zafiksowałam sie w temacie i nudze aż tylko ;)
Dobrze jest! Czasem już spac nie wygodnie, coś tam uwiera (wiem nawet KTO - nie co ;)) To już 25 tydzień. Połowa 6 miesiąca. Ponieważ w I trymestrze ta nieszczesna przeziernosc karku była w górnej granicy - zostałyśmy wysłane na badanie echokardiograficzne płodu. Jesteśmy po. "Dziecie zdrowe" powiedziała Pani dr. Serduszko bez wad. I czwarty już raz potwierdzona informacja, że córka :) Ale z wagą Małej to ja w ostatnim poście przesadziłam, bo nie kilogram, a 813 gram dokładnie. To jest różnica przecież! :)
Pogoda piekna, na spacery chodze, nie śpiesze sie, czytam książki... Achh jak przyjemnie :)
Tylko śmiac mi sie chce, bo jak leże na plecach to nijak wstac nie moge. Czuje sie jak żółw, który wywalił sie na plecy i próbuje rozchustac sie na skorupie ;) I raz, i dwa, i nic... Dziwne to zjawisko ;)
Szkołe rodzenia już odbebniliśmy prawie, trwała dwa miesiące i już po krzyku. Zobaczymy ile w głowie zostanie? ;) Jeszcze tylko dwa zajecia odrobie i: dyplom, brawa, owacje i... poród... :)
Ale ten czas leci...
OdpowiedzUsuńSzybko zleci i będziecie cieszyć się Córką nim zdążysz się obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńMoja siostra lada dzień będzie w 9 miesiącu i również czuje się dobrze poza faktem, że brzuszek ciut już zawadza:)
OdpowiedzUsuńani się nie obejrzysz jak nie będziesz mieć czasu poleżeć na plecach jak zółw.....hehehe czas pędzi jak szalony i już za chwilę rodzina się powiększy....
OdpowiedzUsuńto zostaje spokojnei czekać kupować wyprawkę i czekac;)))))))) czeka się coś najwpanialszego i najtrudniejszego zarazem;))))))
OdpowiedzUsuńDobrze ze dzieciątko zdrowe ,Mama tez spokojniejsza tym samym :-) pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńspokój i szczęście bije z Twej notki :))
OdpowiedzUsuńmoja koleżanka chodziła do szkoły rodzenia, ale później mi powiedziała, ze jak przyszło co do czego, to zapomniała wszystkiego. dopiero położna jej musiała przypomnieć :)
czas zapitala, wiec ani się obejrzymy jak będziesz pisała notkę o tuleniu Córeczki :))
cieszę się, ze obie jesteście zdrowe i macie się dobrze :)
Uwielbiam takie pozytywne notki!
OdpowiedzUsuńA jak kwestia imienia? Negocjacje z tatusiem trwają? ;)
Ciekawa jestem jak wygląda taka szkoła rodzenia. Ja nie miałam okazji takowej "zaliczyć" - przy pierwszym dziecku jakoś nie przyszło mi to nawet do głowy, a przy drugim wiedziałam, że będzie cesarka więc nie była już potrzebna.. Ciekawe czy rzeczywiście Ci pomoże w godzinie zero :)
W takim razie gratulacje :)
OdpowiedzUsuńJak widać wiosenna aura świetnie Ci służy i oby tak dalej :)
Życzę powodzenia, aby wszystko ułożyło się jak najlepiej :)
Pozdrawiam
Prince Of Pain
www.angelofmysteris.blog.onet.pl
Życzę Ci nadal tyle optymizmu aż do rozwiązania;) Powodzenia;]
OdpowiedzUsuńJak zdrowe to dobrze :) A jak będzie miała na imię? Kurczę... zawsze mnie to ciekawi:) Imię i płeć...chodz sama będąc w ciąży się wkurzałam bo jak mówiłam że imienia nie wybraliśmy jeszcze to była Zosia albo Marcel a i tak Pyzol otrzymał inne imie :) Pisz bo potem jak urodzisz bęziesz miała miłe wspomnienia na tym blogu :)
OdpowiedzUsuń