czwartek, 16 kwietnia 2015

Nie martw się - odparł Włóczykij. - Będziemy mieli piękne sny, a gdy się obudzimy, będzie wiosna...

    I na zwolnieniu czas nam płynie. A jakoś tak intensywnie mimo wszystko. Nie chce siąśc, rozleniwic sie bo dopiero sie ruszyc nie bede mogła. Wszystko pozałatwiena, zus, urząd pracy, zmiana dowodu (bo akurat sie kończył)...
    Moja Pani doktor zadowolona i dumna. Wyniki mam takie, że cytuje "mogłabym w konkursie startowac". Waga też extra! Bo dopiero teraz w 6 miesiącu nadrobiłam to co straciłam (3 kg) kiedy nie mogłam na jedzenie patrzec. Wiem, czesto o tej wadze pisze, ale jak koleżanka mi mówi, że w ciąży przytyła 35 kg, to włos sie na głowie jeży...!
    Dzidzia sie rozpycha, ma już około 20 cm, myśle, że waży około 1 kg i ulubiła sobie mamy dół brzucha (po prawej stronie). Dośc nie przyjemne uczucie... A co bedzie jak dobije do 3 kg i wiecej? Bede lała po dupsku jak nic ;))
    Tata już nie może sie doczekac, żeby sie urodziła. Ja troszke sie boje porodu...
    Trwają kłótnie na temat imienia i już sama nie wiem co to bedzie. Jak dojsc do kompromisu? :)

11 komentarzy:

  1. Miło czytać o dobrych wynikach Twoich. A na zwolnieniu wcale nie trzeba się rozleniwiać, ale odpoczywać to już co innego :) Co do imienia - w końcu traficie na takie, które obojgu będzie się podobać. U nas Kropka była Kropką do mniej więcej 6-7 miesiąca ciąży, potem trafiliśmy na TO imię i oboje poczuliśmy, że ono jest najlepsze :)
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to co będzie? Będzie super!! A z imieniem na pewno dojdziecie do kompromisu. Ważne żeby dzidziuś był zdrowy i rozwijał się prawidłowo!
    Ja też w obu ciążach wyniki miałam wzorcowe i usłyszałam kiedyś od swojej pani doktor że jestem stworzona do chodzenia w ciąży :) I miała rację bo uwielbiałam ten stan!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybierzcie parę imion, które wam odpowiadają, a jak zobaczycie maleństwo to wtedy zdecydujecie jakie do skarba pasuje...Ja już tez odliczam dni bo stówka mi została dosłownie jak przed maturą, ale moi chłopcy lubią 3 tygodnie wcześniej przychodzić na świat więc tylko nie wiem gdzie ja ta studniówkę przegapiłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja bym się tą wagą na prawo i lewo chwaliła na Twoim miejscu! Ja w 6 miesiącu miałam już chyba z 10kg do przodu, razem przytyłam 17...

    OdpowiedzUsuń
  5. super że jesteś w swietnej formie ty i dzidzia;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, moje 3 siostry rodziły i żadna nie przytyła aż tak bardzo, jak to wcześniej straszyli, więc myslę, że trzeba uważać na siebie, dbać i powinno być ok. Ale to na pewno w pewnym stopniu też kwestia organizmu. Zresztą, co ja tam wiem, rodzenie dzieci jeszcze przede mną :D Fajnie, że u Ciebie wszystko gra. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby ten stan utrzymywał się do końca. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że wszystko z Wami w porządku :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniale, że wyniki badań dobre
    też jestem ciekawa jakie imię wybierzecie
    Teraz coraz cieplej spacerki pozwolą Ci zachować dobrą kondycję :)

    OdpowiedzUsuń
  10. 6 miesiac... Jejku, za chwile meta... U mnie to juz tuz tuz... Ale 6 mies to brzmi dumnie ;) blizej niz dalej. Oby Ci energia i sily dopisaly! Pamietam moja pierwsza ciaze, fruwalam doslownie, lebrowalam na lawce przed domem, jejku... W 9 miesiacu mylam wszystkie okna na gorze...ech...
    Teraz czekam na rozwiazanie... Glownie z powodu beznadziejnej kondycji psychicznej, brzuch mi doslownie ciazy maksymalnie, tyle co łykam tabl to nigdy nie jadłam.
    Ale dam rade, jakos dam!!! :)
    A sposób na imie jakies znajdziecie. Chocby losowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł postu-super;)
    Aż miło czytać Twoje posty...w sumie lubię Twoją przekazywaną radość świata...
    SabineS

    OdpowiedzUsuń