Niesamowite jest dla mnie to jak lekko mi było wrócic do kraju. Dwa lata spedziłam w Anglii. Myślałam, że bedzie mi choc przez chwile dziwnie, inaczej, obco. Że trzeba bedzie przestawic sie na inne - jakby nie patrzec - życie. A ja wróciłam i od pierwszego dnia czułam sie jakbym nie wyjeżdżała.
Pamietam o ludziach w Anglii, mam z nimi kontakt, ale to zostało gdzieś za mną... Jakby tamto życie nie istniało.
Kilka dni temu zaczepiła mnie koleżanka z którą pracowałam w Anglii. Powiedziała, iż doszły ją plotki jakobym wracała do nich. Oczywiście zdementowałam.
Ja: Nie wracam, dobrze mi tu...
Ona: Bez pracy Ci dobrze?
Troche mi sie smutno zrobiło. Przykro jakoś... Jakby chciała mnie sprowadzic na ziemie...
Pewnie tak sobie myślą: "no i z czego Ona sie tak cieszy, wróciła, pracy "normalnej" nie ma, błąd popełniła". Ale ja tak nie myśle! Całe te dwa lata to była jedna wielka walka z samotnością! Do tego cieżka, fizyczna praca! Za czym tu tesknic? Za dobrymi pieniedzmi? One nie są wszystkim!
Najważniejsze, że mam sie wieczorem do kogo przytulic. Że mam z kim dzielic smutki i radości. Że wreszcie jestem "czyjaś" :) Czuje, że tworzymy niepełną (jeszcze) ale rodzine..
Wieczorami czasem leże, słysze jak mi Ktoś chrapie za uchem :) , i przypominam sobie samotne noce w Anglii, jak teskniłam, czasem wyłam w poduszke i nikogo nie było. Wtedy wtulam sie w Jego plecy - mimo, że mi gorąco, czasem nie wygodnie - ale tak strasznie sie ciesze, że jest obok mnie...
I te pieniądze nic nie znaczą, jakoś RAZEM sobie poradzimy...
moja Córeczka! z pięknym serduchem :))))
OdpowiedzUsuńKochana moja, masz 100% racji!!! Kasa to nie wszystko!
OdpowiedzUsuńTo prawda, co tam kasa ale jak jej nie ma i nie ma kogoś bliskiego kto wesprze to jeszcze gorzej....jutro będzie lepiej, grunt to optymizm
OdpowiedzUsuńPięknie! Ja też lubię Adikowe plecy i wyobraź sobie, że też są za gorące! :)
OdpowiedzUsuńhahahahahahaha
Dokładnie. Żadne pieniądze nie dadzą Ci szczęścia i miłości, nie raz mogłam się o tym przekonać.
Popatrz na nas... U nas tylko Adi pracuje, odkąd zaszlam z Jutką w ciąże nie pracuję, potem Madzia się urodziła i tak już 5 rok leci.. Wiadomo, dawno mogłam iść do pracy, jak Jutka miała 9 miesięcy mogłam wrócić tam, gdzie robiłam. Ale... dziecko 9 -cio miesięczne oddac do prywatnego żłobka?! nie miałam serca... teraz mam inne juz podejście, nacieszyłam się macierzyństwem, podwójnie, teraz mogę szukać roboty.
Jeśli możecie utrzymać się z tego, co On zarabia to sie nawet nie zastanawiaj, przyjdzie czas na "zarabianie", teraz zadbaj o to, co będziecie kochaj Oboje najbardziej na świecie :)
A pieniądze pieniędzmi, niby do szczęścia nie są potrzebne, ale do życia już tak.
Mmy takich znajomych... Ona księgowa, on sztygar na kopalni, oboje przynoszą miesięcznie wspólnie ponad 7tys. Wybudowali piękny dom, mają dwa auta, 2 razy w roku wyjezdzają na egzotyczne wakacje.
I co mają z tego? Ona nieumiejętnie wychowuje ich 3- letnią córkę, uzależniła ją od siebie, znajomy nie ma w ogóle prawa głosu jeśli chodzi o swoje dziecko, nie ma tez u niej autorytetu. Między nimi nić nie ma, z narodzinami dziecka on został odsunięty na bok, po jakims czasie przestał walczyc o zone. on zaczal ostatnimi czasy popijac, szuka ucieczki z domu, zaczal pracowac weekendami, lub łapac sobie dodatkowe fuchy...
nie ma miedzy nimi zadnej konstruktywnej komunikacji, w kolko sa spory i roznica zdan...
żyją obok siebie.
Zanim pojawiło się dziecko i super wypasiony dom byli wspaniali, uwielbialiśmy sie z nimi spotykac... teraz nie mam ochoty. szkoda mi dziecka...
czy to dobry przykład rodzicielstwa dla małej?
wyobrażam sobie a nawet wiem co cuzjesz. i dobrzxe że wracasz pracę zawsze ożna znaleźc może coś się trafi a może jeszcze będzie fasolka. zobaczysz wszystko isę poukłada lepiej być wśród bliskich którzy się kochają wspierają niż samotnie płakać w poduszkę wśród niby znajkomych niby życzliwych ale obcych ludzi
OdpowiedzUsuńNie daj się sprowadzić na ziemię, unoś się nad nią, cisz każdą chwilą, emocjami, byciem razem. Bo za żadne pieniądze nie da się tego kupić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ;)
I bardzo dobre masz podejście. Decyzja, jaką podjęłaś na pewno była odważna, więc jeszcze pewnie nieraz ktoś będzie usiłował wmówić Ci, że popełniłaś błąd. Ważne, że Ty wiesz swoje. I tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńWłaśnie - praca pracą, ale gdy nie mamy przy sobie bliskich, to zawsze będzie nam pusto wokół...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Zgadzam się z Tobą...
OdpowiedzUsuńPieniądze to nie wszystko, czasami lepiej mieć mniej, a mieć kogoś blisko przy sobie!
Pieniądze znaczą bardzo wiele w dzisiejszych czasach, fajne jest natomiast to że nie przysłaniają Ci tego co jest naprawdę ważne. Pieniądze są również w Polsce. Wystarczy odrobina szczęścia i ...cierpliwość. A tego co masz w kraju zastąpić się nie da. Z takim podejściem wyrwiesz dla siebie co Twoje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDołączam się do mojego przedmówcy, Radka. Bardzo się cieszę, że nie przesłoniły Ci rzeczywistości i ważnych spraw. Cieszę się Twoim szczęściem dzisiaj!
OdpowiedzUsuńTo niezastąpione, że jest blisko, czujesz przy nim, że żyjesz
OdpowiedzUsuńsłychać to w każdym słowie
myślisz o założeniu rodziny, cudownie!
Dzieci dają wiele radości :)))
Powodzenia w realizacji planów!
wierzę, ze znajdziesz pracę. czasami potrzeba czasu po prostu. i masz absolutną rację. pieniądze nie są warte pewnych poświęceń. bo co po nich, jak zeżre Cię tęsknota i samotność.
OdpowiedzUsuńps. pewnie, że wystarczy "na drugie". możesz świętować :))))
Dziękuję :)))
OdpowiedzUsuńPomyślę nad tym...
Mi łatwiej zwierzyć się swym przyjaciołom
niż pisać na blogu
prawda, ze nazwa ulicy w sam raz :) a areszt śledczy mieści się przy Montelupich :)
OdpowiedzUsuńoj tam, imponujesz. po prostu gdybym miała się zaszyć pod kocem, to obawiam się, że trwałoby to wieczność, gdyż pogoda u mnie licha od dawna i póki co zmian nie widać. postanowiłam więc z dobrego humoru ją potraktować i zobaczymy co z tego wyjdzie :)
Pięknie!!! Razem jest lepiej :)
OdpowiedzUsuńRacja, pieniądze to nie wszystko. Ze wsparciem przy boku wszystko się ułozy
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że jesteście razem. że jesteście szczęśliwi, planujecie wspólną przyszłość, a Ty czujesz, że tu jest Twoje miejsce. z Nim i teraz.
OdpowiedzUsuńżyczę Wam, aby Wasza rodzina jak najszybciej się dopełniła:))))
Pewnie, że razem sobie poradzicie we dwoje można wiele :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
też tak uważam , że pieniądze to nie wszystko!!! chociaż nie wiem jak bym gadała gdybym wcale ich nie miała. Ale denerwuje mnie, kiedy wiem że ktoś je ma, a chce więcej i więcej i zapomina o normalnym życiu, o rodzinie, o wspólnie spędzonym czasie...
OdpowiedzUsuńgorąco pozdrawiam Wierci Żabko :)
skomplikowana sklerozja
Koleżanki...
OdpowiedzUsuńI to jest właśnie to co jest najważniejsze... co z tego że są pieniądze jak nie ma z kim się nimi podzielić i dla kogo je zarabiać.... Dobrze, że tak podchodzisz do tego kochana, a koleżanki? eee tam są za chwilę ich nie ma, a jak zazdrość żal d... ściska co poniektórym to już ich problem ;) Pozdrawiamy:D:D:D
OdpowiedzUsuń