Co za ROK! Przełomowy! Chyba żaden dotychczas nie owocował w tyle wydarzeń - dobrych i tych złych...
- Zmieniłam prace. I to mnie dowartościowało.
- Zmarł mój Ojciec, jest to dalej dla mnie niewiarygodne i jakoś cieżko sie pogodzic...
- Doczekałam sie dwóch kresek na teście...
Wiec niech ten 2015 bedzie dla Nas dobry, zdrowy, zaskakujący, pełen wrażeń i uśmiechu!
PS. Ja kaca po piccolo nie mam, a Wy? :)
PS 2. Zaczeło sie książkowo - 8 tydzień, paw tu, paw tam... ;))))
Jeśli już ktoś chce świętować nie trzeba się koniecznie sponiewierać i leczyć kaca. Dziś wybrałem się na spacer i niejedną "zmęczoną" buźkę widziałem, oj mocno "zmęczoną" ;-))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam podwójnie :-)
Ja kaca nie mam, bo wypiłam raptem 2 kieliszki wiśniówki:)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście rok obfitował w ważne wydarzenia.
OdpowiedzUsuńOby w tym było jak najwięcej tych pozytywnych :D
Pozdrawiam.
Mogę Cię uścisnąć>?
OdpowiedzUsuńkaca....dziś nie wiem co to jest, ale nie wiem co będzie jutro....trzymam kciuki za Twoje szczęście....
OdpowiedzUsuńGratulacje kochana!
OdpowiedzUsuńTo będzie dla Ciebie cudowny rok
:)))
Święta i Sylwestra spędziłam w miłej atmosferze
:)
Całusy!
Kochana... hahahahahahaha książkowo czy nie, najważniejsze, zeby dzidziuś zdrowo się rozwijał, czego Ci zyczę :) byle nie niskiego ciśnienia bo można popaść w deprechę, na szczęście u mnie już "po" :) za to kończy mi się za chwilke 4 miesiąc a wczoraj... wyżygałam całą zawartość żołądka hahahahahahaha
OdpowiedzUsuńno takie uroki :)
w tych pierwszych miesiącach to supę ratował mi sok pomarańczowy w hektolitrach, napar z mięty, cukierki eukaliptusowe i zero mięsa smażonego i pieczonego! Same owoce i gotowane rzeczy :)
myślalam, ze w 3 ciąży nie będzie aż tak źle ale szczerze powiedziawszy cieszę się, ze już te początki mam za sobą :)
teraz czekam na kopniaczki :)
i niby już powinnam czuc i rozróżniać, bo toż to już 3 ciąża, ale ja nadal nie rozróżniam i czekam na wyraźniejszy znak :) jeszcze tydzień, może dwa :P hihihihihihihihihihi
i powiem Ci, że tak sobie przemyślałam sprawę... i mogę sobie żyć i nosić tego dzidziusia pod sercem z wielką niewiadomą :) A co! Niech to nawet będzie niespodzianka!!! jakoś to zniesiemy :) a prawdopodobnie to już ostatni raz więc tym bardziej mogę pożyć z wielką niewiadomą :)
hahahahahahaha
czy ja muszę być taka zawsze praktyczna? hahahahaha nie muszę :)
Ech... Nowy rok... niech będzie obfitował w zdrowie! co nie? :) przede wszystkim, a reszta się sama poukłada :)
amen :P
Koniecznie pozdrów Lubego :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńŚciskam ;-))
Szczęśliwości pomyślności, choć czytając widzę że Spełnienie już nastąpiło
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratulacje!!! Dużo, dużo zdrówka dla dzidziusia i dla Ciebie!!
OdpowiedzUsuńMy też tylko piccolo i to przez skleroze ;) wszystkiego najlepszego w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWitaj błyskawiczna żabko. Szczęśliwego Nowego Roku i oczywiście najszczersze gratulacje. To dobrego wesoła nowina i prezent na nowy rok. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMiałaś dość trudny rok... życzę Ci aby ten kolejny był pełen pięknych niespodzianek;) Mam nadzieję, że dość dobrze będziesz przechodzić resztę ciąży:) trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńWspaniała nowina :)))
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Wami
Gratulacje!
Fajnie, że piszesz o oczekiwaniu na narodziny dziecka
od pierwszych chwil
:)
Ja też nie chciałam znać płci dziecka przed jego urodzeniem
Gratuluje gratuluje jeszcze raz gratuluje !
OdpowiedzUsuńgratuluję tych dwóch kresek :)))
OdpowiedzUsuńa kaca, mimo, że nie piłam piccolo tez nie miałam :)
Gratuluje kochana dwóch kresek :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu utraty taty :(
Pozdrawiam